Ostatni weekend z dobrą pogodą ładowaliśmy akumulatory w polskich Tatrach. Słoneczny piątek i sobotę spędziliśmy w większej części na łonie natury. Przy okazji spełniło się marzenie Helenki. Pierwszy raz w życiu zobaczyła z bliska i mogła do woli głaskać konia. Radości nie było końca. Natomiast deszczową już niedzielę spędziliśmy w termach. Jak się okazuje dla dzieciaków termy to największa atrakcja polskich gór :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz