"Wierszyki domowe" autorstwa Michała Rusinka to ostatnio nasza (czyli moja i syna) ulubiona lektura.
Są
krótkie, pełne humoru i gry słownej, jednym słowem świetne. Opowiadają o
zwykłych przedmiotach codziennego użytku (ale nie tylko, bo czyż kot
lub pająk to przedmioty?), które możemy znaleźć w każdym domu np. okno,
pudło, słoiki, rower czy też sofa.
Przeczytaliśmy
już chyba wszystkie. Najlepiej czytać wspólnie i nie po kolei. My
robiliśmy to na zmianę, wybieraliśmy jakiś wierszyk, który wpadł nam w
oko i czytaliśmy na głos. Świetna zabawa, szczególnie w podróży
samochodem (pod warunkiem, że mamy kierowcę).
Ilustracje do książki (bardzo fajne zresztą) wykonała siostra Pana Michała - Joanna Rusinek.
A oto wiersz faworyt mojego syna:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz