Będąc
w Berlinie podczas majówki, odwiedziliśmy polecany przez wszystkich
słynny dom handlowy KaDeWe. Byliśmy w dziale spożywczym, z ubraniami
dziecięcymi, no i oczywiście z zabawkami, gdzie zatrzymaliśmy się
najdłużej. Mnóstwo, mnóstwo zabawek. Najbardziej zachwyciły mnie
drewniane domki dla lalek i wyposażenie do nich. Ogromna ilość, pięknych
mebelków. Niestety Helenka jest jeszcze stanowczo za mała na takie
zabawki, a ja nie lubię kupować na zapas. Nie oznacza to jednak, że
wyszliśmy z pustymi rękami. Skusiłam się na lalkę i chociaż jestem
miłośniczką lalek szmacianych, mogę powiedzieć stanowczo, że ta skradła
moje serce. Helenki chyba także, bo przez pierwsze kilka minut całowała
lalę po oczach, po czym przeszła do szarpania jej pięknych włosów ( nie
ukrywam, że patrzyłam na to z bólem serca). Lala ma oczy, które się
otwierają i zamykają, co szczególnie fascynuje Helę oraz włosy, które
podobno można myć, ale tego jeszcze nie sprawdzałyśmy. Teraz mamy
dylemat jakie imię nadać lali, a może poczekać z tym, aż jej
właścicielka będzie w stanie podjąć decyzję?
A tutaj inne lalki tej firmy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz