Od kilku dni właśnie w ten sposób oglądamy świat i pomimo
niesprzyjającej pogody, marzy mi się długi spacer, nawet w strugach
deszczu. A wszystko przez chorobę Helenki. Ona chyba też ma już dość
ciągłego przesiadywania w czterech ścianach, bo stała się bardzo
marudna. Oby do jutra ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz