Chwila, na którą czekałam, od kiedy będąc w ciąży dowiedziałam się, że w moim brzuchu mieszka dziewczynka. Czekałam bardzo długo, ale w końcu się doczekałam. Włosy Helenki ozdobiła pierwsza spinka. Bo choć Hela urodziła się z bujną, czarną czupryną, to w pierwszych miesiącach swojego życia całkowicie ją utraciła. Po pierwszych urodzinach zaczął pojawiać się na jej głowie puszek, który od jakiegoś czasu przeistacza się w prawdziwe włosy. Hurra! I oby tak dalej.
A tutaj spinki z mojego dzieciństwa, które zachowały się do dzisiaj (dzięki Mamo!). Teraz już się takich nie robi.
Dużo dużo włosków Helence życzymy :D
OdpowiedzUsuńNasza Zonia to samo z woskami miała. Dopiero od tamtego roku zaczęły rosnąć. Uff. Cieszę się z Wami :*