Ostatnie
dni minęły mi w szalonym tempie. Zamykanie ostatnich spraw. Załatwianie
formalności. Ostatnie zakupy, bo syn tak szybko rośnie i
niepostrzeżenie wszystkie wakacyjne rzeczy stały się za ciasne, za
krótkie itd.
Jednak
większość spraw szczęśliwie już ogarnęłam, więc dzisiaj w końcu
nadszedł czas na spokojne śniadanie, a później w drogę, ku wakacyjnym
przygodom.
A na śniadanie french tosts z malinami. Wedle prośby syna :)
4 - 6 kromek bułki paryskiej
1 jajko
60ml maślanki
2 łyżki masła klarowanego
1 łyżka cukru
100g malin
cukier puder
Jajko
roztrzepać z maślanką i zanurzać w nim kromki bułki z obydwu stron, tak
aby mocno nasiąknęły. Na rozgrzanej patelni rozpuścić masło i ułożyć na
niej kromki. Smażyć po około jednej minucie z każdej strony ( muszą się
zrumienić). Maliny zasypać łyżką cukru i przez chwilę podgrzewać, aby
cukier się rozpuścił. Przetrzeć przez sito. Tak otrzymanym sosem polewać
tosty. Posypać wierzch malinami i cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz