Seria
książek o Martynce autorstwa Gilberta Delahaye'a znana jest chyba
większości mam małych dziewczynek. Ja osobiście nie miałam z nią
styczności, jako że do całkiem niedawna byłam mamą wyłącznie chłopca.
Chłopca, który każdy przejaw dziewczęcości odrzucał z obrzydzeniem (
różowe i fioletowe swetry lub koszule nie miały żadnych szans na
założenie). Tak więc do tej pory znane były mi raczej klimaty
Koszmarnego Karolka itp. Po narodzinach córeczki powoli zaczęłam
zaznajamiać się z rzeczami, w tym literaturą, typowo dziewczęcą. Wtedy
też w ręce wpadły mi książki o Martynce. Doszłam do wniosku, że będą
musiały jeszcze poczekać, co najmniej jakieś dwa lata. Niedawno jednak
znalazłam taką, która będzie odpowiednia już teraz. Książeczka -
rozkładanka pt. "Martynka w szkole tańca". Niedużo tekstu, sztywne
kartki, no i najważniejsze - przepiękne, przestrzenne ilustracje, czyli
coś w sam raz dla małej tancerki.
"Martynka w szkole tańca" - na podstawie książek Gilberta Delahaye'a i Marcela Marliera
Wydawnictwo - Papilon
Cena - 16.99 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz