Jeszcze
powracam do wakacji, które niestety już minęły. Szkoła się zaczęła i od
razu dała mojemu świeżo upieczonemu czwartoklasiście w kość. Biedaczek
na nic nie ma czasu. Albo siedzi w szkole, albo odrabia odrabia lekcje. "Co to za życie?"
wykrzyknął wczoraj pełnym dramatyzmu tonem. Szkoda mi go, ale cóż
począć. Tak więc zbyt wiele czytał nie będzie w najbliższym czasie, no
chyba, że lektury ( "Duch starej kamienicy idzie na warsztat jako
pierwszy). Całe szczęście w wakacje przeczytał całkiem niemało i całkiem
fajnych książek. Tak dla przyjemności, bez przymusu.
1. "Uroczysko" - Colin Meloy.
To
najdłuższa książka jaką do tej pory przeczytał mój syn, ale sam ją
wybrał i kupił za pieniądze wygrane w Kangurze matematycznym (w formie
bonu upominkowego do Empiku). Wciągnęła go niesamowicie, większość
przeczytał w trakcie długiej podróży do Słowenii. Ja osobiście ją
przejrzałam z grubsza i zrobiła na mnie dobre wrażenie. Niektórzy
porównują ją do "Opowieści z Narnii", ale nie jest to do końca trafne,
bo syna Narnia wcale nie zainteresowała. O czym jest? W skrócie rzecz
ujmując opowiada o dwunastoletniej dziewczynce, której kruki porwały
młodszego braciszka. Prudencja (bo tak ma na imię) bez wiedzy rodziców,
za to z pomocą kolegi wyrusza na poszukiwanie brata i w ten oto sposób
trafia do innego, pełnego magii świata. Jest oczywiście walka dobra ze
złem. Cała historia kończy się pozytywnie, ale pozostawia uchylona
furtkę dla kolejnych części ( mam nadzieję, że powstaną), bowiem kolega dziewczynki pozostaje w tamtym świecie ...
2. "Ostatnia przygoda detektywa Noska" - Marian Orłoń.
Książka, która ze wszystkich pozycji wakacyjnych najmniej się podobała synowi. Ale lubi detektywistyczne, dlatego przeczytał. Ja nie, więc będę o niej pisać. Powiem tylko, że w roli detektywów występują Ambroży Nosek i jego mówiący pies Kuba.
3. "Przygody Misia Kazimierza" oraz "Lato misia Kazimierza" - Paulina Wilk.
Wspaniałe
książki. Spodobały się synowi i mi. Zabawne, mądre i sympatyczne.
Pierwsza część to "Przygody misia Kazimierza", w której maleńki miś
trafia do swojej przyszłej właścicielki i myliłby się ten, który
myślałby, że będzie to mała dziewczynka. Nie miś Kazimierz zamieszkuje u
dorosłej kobiety. U Ani. Tam przeżywa wiele zabawnych misiowych
przygód. Druga książka, jak można się domyślić po tytule, taktuje o
wakacjach misia Kazimierza, które spędza on z nowymi kolegami poza domem
swojej Pani. Miś Kazimierz jest pomysłowy i wrażliwy zupełnie
niepodobny do Paddingtona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz