19 marca 2013

Arystokraci

Mój ulubiony animowany film z czasów dzieciństwa. Oglądany jeszcze z tzw. kasety magnetowidowej pożyczonej od kuzynki koleżanki. Wtedy nosił tytuł "Kocia arystokracja". Pamiętam, że płakałyśmy razem z przyjaciółką podczas oglądania (dziś zupełnie nie wiem dlaczego?).
Kiedy tylko natknęłam się na niego w sklepie, bez zastanowienia kupiłam. Teraz leży na półce i czeka, aż Helenka podrośnie. Już nie mogę się doczekać kiedy obejrzymy go wspólnie.
arystokraci
"Arystokraci" jak większość bajek jest dość przewidywalny i kończy się klasycznym "happy endem". Zawiera jednak piękne obrazki, zwłaszcza dawnego Paryża i fajną swingową muzykę. Nie jest naszpikowany psedo zabawnymi tekstami, tak jak większość obecnych produkcji Disneya.
Akcja filmu dzieje się w Paryżu na początku XX wieku. Pewna starsza pani, arystokratka o imieniu Adelajda zapisuje w testamencie cały majątek swoim kotom. Nie podoba się to lokajowi, który jak to zwykle bywa obmyśla sprytny plan. Chce raz na zawsze pozbyć się kotów i w przyszłości przejąć spadek. Czy mu się to uda? Trzeba obejrzeć film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz