Ząbkowanie
Heli trwa już kilka ładnych tygodni i powoli tracę nadzieję, że w
najbliższym czasie się skończy. Dawno, dawno temu, kiedy syn ząbkował
odbywało się to wręcz niezauważalnie.
Malutka
jest bardzo niespokojna, ślini się potwornie, pcha swoje i moje ręce
do buzi, ale wszelkie gryzaczki schłodzone i te w temperaturze pokojowej
odrzuca. Ukojenie dają jej szmaciane zabawki i własne skarpetki, które z
upodobaniem ściąga z nóg i wkłada do buzi.
Dlatego zamiast gryzaka podaję jej tą oto Misię Modnisię
zakupioną jeszcze przed świętami na Decobazaarze. Misia wykonana jest z filcu, a więc bezpieczna dla małego gryzonia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz