22 grudnia 2013

Przedświątecznie ...

Już prawie wszystko gotowe. Poza czekoladowym piernikiem i śledziami, ale to dopiero w Wigilijny poranek. Tymczasem przygotowujemy się do świąt mentalnie. Słuchamy kolęd w wykonaniu Arki Noego (uwielbiam ich kolędowanie - radosne i pełne energii), cieszymy się choinką i takie tam ...
Ubiegły tydzień minął nam pod znakiem zęba. Helence idą czwórki i trójki, co doprowadziło biedulkę do gorączki. Synowi zaczęły ruszać się trójki, więc pewnie zasiądzie do wieczerzy Wigilijnej szczerbaty. Ja natomiast spędziłam ponad dwie godziny na fotelu dentystycznym - była krew, pot i dwa szwy na koniec, a później to już tylko cała masa środków przeciwbólowych i wszystko wskazuje na to, że święta przywitam z opuchniętą połową twarzy :(  Tak więc po ciężkim tygodniu mamy nadzieję na spokojne Święta.









               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz